MENU

WIZYTA W TURCJI

WIZYTA W TURCJI

28.04.13 r. i 29.04.13 r. (niedziela i poniedziałek)

Wycieczkę do Turcji rozpoczęliśmy od spotkania na dworcu kolejowym w Szczecinie, skąd pociągiem udaliśmy się do Niemiec. W nocy dotarliśmy na lotnisko. Wszyscy byliśmy bardzo zmęczeni. W końcu jednak nadeszła upragniona chwila lotu samolotem. Podróż z Berlina do Istambułu zajęła nam około 4 godzin. W drodze zostaliśmy dobrze nakarmieni. Kiedy dotarliśmy na miejsce, czekała nas przesiadka do samolotu, który leciał do Ankary. Szybko załatwiliśmy visy dla całej grupy i ponownie wznieśliśmy się w powietrze. Tym razem lecieliśmy prawie godzinę. Lądowanie zakończyło się pomyślnie. Na lotnisku postanowiliśmy zaczekać na gospodarzy z Turcji i gości z Portugalii. 

Kiedy po kilku godzinach wszyscy stawili się w komplecie, mogliśmy spokojnie rozpocząć swoją podróż autokarem do motelu, w którym mieliśmy zamieszkać. Czekały tam na nas wygodne i upragnione łóżka.
Następnego dnia rozpoczęliśmy naszą kilkudniową wycieczkę. Przemierzyliśmy  prawie całe miasto. Było ono piękne i okazałe. W końcu dotarliśmy na miejsce. W szkole przywitano nas, co warto dodać, jak gwiazdy. W placówce obejrzeliśmy występy tureckich uczniów. Po pokazie skorzystaliśmy ze szwedzkiego stołu. Następnie zeszliśmy na niższe piętro. Czekali tam na nas uczniowie, którzy poprosili o autografy. Później odbyły się różne konkursy i zabawy. Uczniowie z Włoch wpadli na świetny pomysł. Zaproponowali grę w siatkówkę. Nie śmieliśmy im odmówić. Pożegnanie odbyło się z hukiem. Po pewnym czasie znaleźliśmy się w pobliżu bufetu. Skorzystaliśmy więc z okazji i najedliśmy się do syta. Następnie, ku naszemu zdziwieniu, udaliśmy się na lunch. Nie obeszło się też bez wizyty w supermarkecie. Później poszliśmy na kolację i tym miłym akcentem zakończyły się dwa pierwsze dni pobytu w Turcji.

                                                             Laura Bujwid

30.04.13 r. (wtorek)

Wtorek to kolejny dzień naszej wycieczki. Spędziliśmy go, zwiedzając Kırşehir. Około 9.00 opuściliśmy miejsce zakwaterowania. Postanowiliśmy obejrzeć meczet -  Cacabey Medresseh. Aby dziewczyny mogły wejść do środka, musiały nakryć głowę oraz ramiona. Każda z nas dostała więc upominek od tureckich przyjaciół. Były to oczywiście chusty, które wykorzystałyśmy, by dostać się do świątyni muzułmańskiej. Wewnątrz budowli oczekiwał nas przewodnik, od którego dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy dotyczących obiektów znajdujących się w zwiedzanym  miejscu. Poznaliśmy także ciekawostki mówiące o islamie. Potem udaliśmy się do innego meczetu - Çarşı.
Następnie skierowaliśmy się w stronę ratusza. Tam zostaliśmy oficjalnie powitani, a na ręce naszych nauczycieli zostały złożone prezenty. Później odwiedziliśmy kolejny meczet. Tam Erdal, główny koordynator projektu Comenius w Turcji, prezentował nam pozycje, w jakich wyznawcy się modlą. Niedaleko miejsca, w którym była usytuowana świątynia muzułmańska, znajdował się świetny punkt widokowy. Zrobiliśmy tam wiele interesujących i niepowtarzalnych zdjęć.
Kolejnym gwoździem programu wycieczki było zwiedzania muzeum. Mogliśmy w nim podziwiać m.in. stroje, w które dawniej ubierali się Turcy, a także przedmioty, których używali.
Następnie zwiedziliśmy kolejny meczet – Ahi Evran. Po wizycie w świątyni przyszła pora na obiad. Zjedliśmy go w restauracji położonej w niezwykle malowniczym miejscu. Można było tam podziwiać zarówno piękne tulipany, jeden z symboli Turcji, jak i niesamowite ryby, które pływały w jeziorze.
Gdy skończyliśmy posiłek, ruszyliśmy w kierunku ostatniego miejsca, które mieliśmy zobaczyć tego dnia. Nazywało się ono Thermal Spring Waters. Wewnątrz znajdowały się skały, po których spływała ciepła woda. Gromadziła się ona w specjalnym zbiorniku. Można było w nim dostrzec pływające kijanki. Basen został udostępniony zwiedzającym, którzy chętnie brodzili po płytkiej wodzie lub miło spędzali czas przy herbacie. Miejsce to wywarło na nas duże wrażenie. W Thermal Spring Waters mieliśmy też okazję posłuchać tureckiej muzyki. Potem zjedliśmy kolację i wróciliśmy do hotelu. Potrzebowaliśmy snu, by nabrać sił przed kolejną wyprawą.

                                                            Adrianna Śnichór

      
1.05.2013 r. (środa) – do południa

1 maja rozpoczął się od porannego śniadania o godzinie 8.00. Następnie udaliśmy się do regionu Kapadocji, gdzie zwiedziliśmy Hacıbektaş. Muzeum to,  a właściwie sanktuarium, jest poświęcone mistykowi. Znajdują się w nim groby samego Hacı Bektaş Veli i jego zwolenników. Miejsce to odwiedzane jest głównie przez pielgrzymów. Wewnątrz znajdują się świątynie, dzięki którym dowiedzieliśmy się, jak dawniej żyli wyznawcy islamu. W Hacıbektaş mogliśmy obejrzeć również ważne księgi, a także podziwiać naczynia liturgiczne.
Następnie udaliśmy się na pokaz derwiszów (członków muzułmańskiego bractwa religijnego), którzy tańczyli w swoich regionalnych strojach.  Po krótkiej podróży autokarem zatrzymaliśmy się przy moście Avanos Bridge, z którego oglądaliśmy rzekę Kizilirmak. Dostarcza ona  pokładów  czerwonej gliny.
Avanos Pottery Making to następny przestanek naszej wycieczki. Podziwialiśmy tutaj wyroby ceramiczne z czerwonej gliny. Widać było, jak artyści ręcznie malują talerze, dzbany. Wybrane osoby z grupy własnoręcznie wykonywały wazony, jednak bez pomocy garncarza nie dałyby rady. Po bardzo meczącym zwiedzaniu nadszedł czas na obiad, który zjedliśmy w restauracji „Uranos”.

                                                             Patryk Szewczyk

      
1.05.13 r.  (środa) – od obiadu

Po obiedzie przewodnik zaprosił nas do autokaru, którym udaliśmy się w półtoragodzinną podróż do Kapadocji, historycznej krainy położonej w Turcji.
Kiedy dotarliśmy na miejsce, pierwsze swoje kroki skierowaliśmy w stronę kominów kapadockich. Są to twory skalne, często z dwoma lub trzema wierzchołkami przykrytymi ciemnymi daszkami, powstałe w wyniku erupcji trzech wulkanów.
Na skutek działania powietrza, wiatrów i wody skały przez setki lat przybierały różne formy. Ludność zaadoptowała je, tworząc swoje domostwa. Niektóre z nich udało nam się zwiedzić.
Wieże posiadały ciekawe kształty, głównie zwierząt. Wszystkie one bardzo podobały się uczestnikom wycieczki. Szkoda, że na ich zwiedzanie mieliśmy jedynie 15 minut.
Potem oglądaliśmy skalne kościoły w Göreme, miejscowości położonej w samym centrum baśniowej krainy - Kapadocji. Te budynki sakralne stanowiły niegdyś schronienie dla dawnych chrześcijan ukrywających się przed Rzymianami. Właśnie w tych wykutych w skale świątyniach można było podziwiać unikalne freski świętych.
Mieliśmy też okazję poznać codzienne życie dawnych mieszkańców Göreme. Dowiedzieliśmy się między innymi, w jaki sposób przyrządzali oni posiłki.
Później udaliśmy się do dwóch sklepów z pamiątkami, obejrzeliśmy panoramę Kapadocji, po czym wróciliśmy do Kırşehir na kolację.
Popołudnie upłynęło bardzo szybko. Dzień był udany, więc z pewnością na długo pozostanie w naszej pamięci.

                                                             Jakub Orliński

2.05.13 r. (czwartek) – do obiadu

W czwartek udaliśmy się na wycieczkę do Ankary. Wszyscy wstaliśmy bardzo wcześnie, gdyż musieliśmy być gotowi na zbiórkę, która została zaplanowana dokładnie na szóstą. Dziewczęta obudziły się około piątej rano. Po śniadaniu, które spożyliśmy w hotelu, zajęliśmy miejsca w autokarze. Podczas porannej podróży, która trwała 3 godziny, można było się zdrzemnąć. Bardziej wyspani uczestnicy wycieczki nawiązywali nowe znajomości z koleżankami i kolegami z partnerskich krajów. Wkrótce dotarliśmy na miejsce. Ankara przywitała nas świetną pogodą. Słońce pięknie świeciło, a my podążaliśmy w stronę centrum miasta. 
Pierwszym miejscem, do którego się udaliśmy, był stary budynek tureckiego parlamentu. Cała nasza grupa spacerowała po korytarzach, po których niegdyś politycy przechadzali się po zakończeniu obrad. Udało nam się również zobaczyć salę, w której przemawiał kiedyś Atatürk. Można było posłuchać jego przemówienia odtworzonego za pomocą sprzętu elektronicznego. W pomieszczeniu tym znajdowały się też  prywatne rzeczy dowódcy. Następnie przeszliśmy krótką drogę do następnego muzeum. Dawniej mieścił się tam główny gmach parlamentu, w którym pierwszy prezydent Turcji dokonał ważnych reform dotyczących ustroju państwa. Następnie zwiedzieliśmy muzeum, w którym znajdowały się perskie zabytki. Później udaliśmy się na grób zmarłego niedawno autora tureckiego hymnu.
Zwiedzanie zakończyliśmy lunchem, który zjedliśmy na świeżym powietrzu, na tarasie bardzo eleganckiej restauracji.

                                                               Klaudia Ćwikowska

      
2.05.13 r. (czwartek) – od obiadu

Po obiedzie udaliśmy się do Muzeum Etnograficznego (Etnografya Müzesi) w Ankarze. Tam otrzymaliśmy dwa zadania. Pierwsze polegało na pokolorowaniu szkicu dywanu. Można było umieścić na nim dowolny wzór. Wspólnie z innymi uczestnikami wycieczki doszliśmy do wniosku, że najlepiej z zadaniem poradził sobie Maciej S.
Przed przystąpieniem do kolejnej konkurencji zostaliśmy podzieleni na drużyny. Każdy zespół otrzymał kartki z przedmiotem, który znajdował się w muzeum. Naszym celem było odnalezienie danego rekwizytu i udzielenie odpowiedzi na związane z nim pytania. Wygrywała najszybsza grupa. Kiedy wszystkie drużyny zakończyły zadanie, ogłoszono zwycięzców oraz wręczono im nagrody.
Następnym punktem wycieczki było mauzoleum Atatürka. Anıtkabir leży w centrum miasta. Wewnątrz budowli znajduje się marmurowy sarkofag. Pod nim zaś mieści się zaciemniona komnata, w której spoczywa trumna z ciałem pierwszego prezydenta Republiki Turcji. W mauzoleum widzieliśmy różne przedmioty, które niegdyś należały do Atatürka. Mogliśmy też wysłuchać nagrania z jego głosem. Turecki przewodnik, który nas oprowadzał, świetnie mówił po polsku. Okazało się, że ukończył on polonistykę w Toruniu. Mimo że byliśmy za granicą,  mogliśmy porozmawiać z obcokrajowcem w naszym ojczystym języku.
Pod koniec tego bogatego we wrażenia dnia udaliśmy się na kolację. Miejsce, w którym się znaleźliśmy, było nietypowe. Fontanna, basen i sad tworzyły niepowtarzalny klimat. Nikt z nas nie domyślił się nawet, że to było... więzienie! Pracownikami okazali się sami więźniowie skazani za lżejsze przestępstwa. Kiedy się o tym dowiedzieliśmy, nie kryliśmy swego zaskoczenia.  Po kolacji wróciliśmy do hotelu. Byliśmy wyczerpani, ale też bardzo zadowoleni.

                                                                Adrianna Śnichór

3.05.13 r. (piątek) – do obiadu

Dzisiaj udaliśmy się do miasteczka o nazwie Kaman. Najpierw postanowiliśmy zwiedzić Muzeum Archeologii. Posiada ono w swojej kolekcji zbiory bardzo ciekawych eksponatów pochodzących z wykopalisk. Warto było przyjrzeć się im z bliska. Wewnątrz budynku, o którym mówiła uczennica tureckiej szkoły, znajdowała się ruchoma makieta. Nie zabrakło również komputerów z aplikacją, która wprowadzała nas w inny świat.  Dzięki prezentacji mogliśmy dowiedzieć się, jak zwiedzane przez nas miejsce wyglądało 700 lat temu. W muzeum odbyliśmy krótkie zajęcia, podczas których posługiwaliśmy się pismem klinowym.  Na glinianych tabliczkach umieszczaliśmy rozmaite znaki.
Jeszcze tego samego dnia zachwycaliśmy się również pięknem japońskich ogrodów. Niepowtarzalne drzewa, kwiaty oraz inne rośliny choć na chwilę pozwoliły nam przenieść się  do Kraju Kwitnącej Wiśni. Na szczycie wzgórza (na terenie ogrodów) znajdował się punkt widokowy. W tym miejscu postanowiliśmy odpocząć. Chwilę później opuściliśmy wzniesienie. Po kilku minutach znaleźliśmy się w pobliżu wspaniałego jeziorka.
Po wyczerpującej wycieczce udaliśmy się do restauracji na lunch. Widzieliśmy, jak  przygotowuje się macę, tradycyjny turecki placek.

                                                                   Jakub Kocela    

      
  
3.05.13 r. (piątek) – od obiadu

Około 12.00 całą grupą udaliśmy się w kierunku tamy. Została ona zbudowana w latach osiemdziesiątych XX wieku. Wewnątrz mieszczą się cztery turbiny - trzy  amerykańskie i jedna produkcji tureckiej. Zwiedziliśmy sterownię. Jest to duże pomieszczenie, w którym znajdują się kontrolki oraz bezpieczniki. Ogromnym zaskoczeniem było dla nas to, że choć od czasu powstania tamy minęło wiele lat, niczego w niej nie zmieniono, nie odnawiano jej, a mimo to wszystko działało jak w zegarku.
Inną atrakcją turystyczną było podziemne miasto. Zostało ono wybudowane przez pierwszych chrześcijan. Jego dolna część uległa zalaniu, więc widzieliśmy tylko górną. Znajdowały się tam różne pomieszczenia użytkowe, między innymi sypialnie. W ścianach mieściły się wnęki, które służyły jako łóżka. W innym pokoju widzieliśmy miejsce na palenisko i pokryte sadzą ściany, więc doszliśmy do wniosku, że izba ta pełniła dawniej funkcję kuchni. Udało nam się także zobaczyć część holu z zejściem w dół.
Gdy wróciliśmy z wycieczki, szykowaliśmy się do pożegnalnej kolacji, która odbyła się pod wieczór. Posiłek składał się z tradycyjnych potraw tureckich. Wszystkie one bardzo nam smakowały.
Później zaproszono nas na uroczysty apel. Były przemówienia, podziękowania… Pod koniec spotkania każdy uczestnik wycieczki otrzymał upominek. Po kilku godzinach wróciliśmy do hotelu, by odpocząć przed podróżą do Polski.
Ostatni dzień pobytu w Turcji był bardzo udany. Spędziliśmy go w miłej i przyjaznej atmosferze. Zrobiło nam się jednak smutno, gdyż mieliśmy świadomość, że  nasza przygoda z tym krajem dobiegła końca.

                                                                          Maciej Sztylc

 

Aktualności

Kontakt

  • Szkoła Podstawowa nr 8 im. Młodych Europejczyków w Szczecinie
    ul. Brodnicka 10,
    71-044 Szczecin
    e mail: sp8@miasto.szczecin.pl
    sekretariat czynny 8.00 - 15.00
  • 91 483 42 93

Galeria zdjęć